Bogusz Pękalski🚀 Jak jedno spotkanie mastermind zmieniło moje życie (historia Akademii)

10:10 11.12.2023·5 min read

Był rok 2019.

Od 3 lat budowałem mój pierwszy SaaS, czyli Polisę w Chmurze.

2 lata wcześniej (w 2017) rzuciłem etat (20k/mc), żeby w 100% utrzymywać się z mojej aplikacji.

Dojście do tego momentu nie było to proste.

Przed startem Polisy w Chmurze przez 3 lata budowałem inny startup Groopmark, który okazał się kompletną klapą i nie zarobiłem na nim ani złotówki. (Przede wszystkim dlatego, że nie było to SaaS i nie wiedziałem jak to monetyzować).

3 lata porażek i wyciągania wniosków zaowocowały sukcesami w moim drugim projekcie (Polisa).

Ten okres był dla mnie również bardzo intensywny w życiu prywatnym.

W 2017 urodziło mi się pierwsze dziecko (6 mc przed odejściem z etatu), a w 2018 urodziło się drugie. Ojj to był ciężki okres.

Natomiast już w 2019 pracowałem już sporo mniej godzin niż na etacie, a mimo to z miesiąca na miesiąc zarabiałem coraz więcej.

To jest właśnie piękno budowy SaaSów. Jak uda Ci się zbudować narzędzie, którego ludzie chcą używać to przychody rosną z miesiąca na miesiąc mimo tego, że nie wkładasz większej ilości godzin czy pracy.

No i dodawanie kolejnych klientów praktycznie nic Cię nie kosztuje (serwery są mega tanie, głównym kosztem jest więcej supportu).

W tamtym roku przyszedł również jeden z największych przełomów finansowych, czyli sprzedaż pierwszej licencji na nasz SaaS dla dużej firmy za 500 000 zł za wdrożenie (bez utrzymania, rozwoju czy SLA!). Musieliśmy tylko lekko zmodyfikować parę funkcji w aplikacji.

Kiedy to wszystko się działo regularnie uczestniczyłem w cotygodniowych spotkania mojej grupy mastermind.

Mastermind to takie spotkania kilku osób (na ogół online), które dzielą się swoimi doświadczeniami i problemami i nawzajem sobie pomagają.

Dzieliłem się progresem, opowiadałem jak idzie rozwój biznesu, pozyskiwanie klientów i jak wygląda życie "po etacie". Wtedy nie robiłem tego publicznie! Nie dzieliłem się moją drogą w podcastach, blogach czy w social mediach.

Dopiero moi koledzy z grupy mastermind namówili mnie, że może warto zebrać tę wiedzę i podzielić się w formie jakiegoś kursu.

Miałem sporo czasu, lubiłem dzielić się wiedzą i chciałem spróbować czegoś nowego. Dlatego w marcu 2019 uruchomiłem pierwszą edycję kursu Od Developera Do Foundera.

W kolejnych latach zbudowałem wraz z Błażejem Abelem (CEO Landingi) Akademię Globalnego Startupu (kurs znacznie rozszerzający moją wiedzę o SaaS) oraz Marketing SaaS z Kingą Edwards. Te programy sprzedawaliśmy oddzielnie jako osobne kursy (nawet po 2 tys. zł).

W tym roku postanowiłem to wszystko połączyć. Wyłożyłem sporo kasy ze swojej kieszeni i kupiłem oba kursy od Błażeja i Kingi. Włączyłem je następnie do pakietu Akademii SaaS.

Z Polisy w Chmurze wyszedłem operacyjnie w maju 2020 i zwolniłem sobie masę czasu przechodząc z roli CEO do pasywnego udziałowca.

Wtedy też mocno zaangażowałem się w pomoc innym programistom (i nie tylko) w budowie małych startupów, które dadzą im to tę samą wolność, którą ja osiągnąłem.

Oczywiście długo nie posiedziałem w spokoju nie budując żadnego startupu. To uzależnia.

W 2021 odpaliłem dwa małe projekty: AchieveGuru (osiąganie celów) i DocuRoad (aplikacja mobilna, która miała pomagać w dokumentowaniu rozwoju projektów). Doszedłem z nimi do etapu MVP, ale stwierdziłem, że nie będę ich rozwijał.

Jednocześnie chciałem jakoś połączyć rozwój Akademii z budową nowego SaaSa.

I wtedy wpadł mi do głowy pomysł.

Zbuduję nową aplikację SaaS od pomysłu do minimum 50 tys. zł miesięcznie (tyle spokojnie wystarczy, żeby odejść z etatu) na oczach kursantów Akademii SaaS.

To z jednej strony da mi mega motywacje do działania - jeżeli mi się nie uda to ośmieszę się w oczach moich kursantów. Więc muszę cisnąć.

Z drugiej strony to olbrzymią wartość dla ludzi, którzy mi zaufali. Po pierwsze zobaczą na żywo jak to zrobić, a po drugi dostaną kopa motywacyjnego w stylu: skoro on może to ja też.

I tak zaczęła się historia Od Developera Do Foundera w wersji 2.0.

Generalnie mega się bałem, że to nie wyjdzie. Ale chciałem Wam pokazać, że się da.

Że większość z Was jest w stanie zbudować SaaS, który może nie będzie miliardowym startupem, ale będzie zarabiał te 30, 40, 50 tys. miesięcznie (bez wielkiego wysiłku). Wydaje mi się, że tyle kasy wystarcza na rozstanie się na dobre z etatem.

A jeżeli coś zarabia te 50 tys. zł miesięcznie (powtarzalnie co miesiąc) to jeżeli będziemy dalej wkładać w to serce i pracę to będzie zarabiało 60, 70, 80 tys. i tak dalej. Tyle kasy starczy już na zatrudnienie małego zespołu i zwolnienie sobie czasu.

Jak więc idzie eksperyment z naszym kursowym SaaSem?

50 tys. zł miesięcznie jeszcze nie ma. Ale listopad zamknęliśmy na poziomie 43 112,32 zł. Blisko.

Nie jest to jeszcze jakieś wielkie osiągnięcie. Nie piszę tego po to, żeby się chwalić (bo z mojej perspektywy to dopiero pierwszy krok i mała kropla w morzu moich przychodów).

Piszę to dlatego, że pewnie dla wielu z Was 10, 20 czy 30 tys. zł miesięcznie z własnego SaaSa, którego budujecie sobie jak chcecie, kiedy chcecie, w czym chcecie będzie wystarczające do rozstania się etatem na dobre.

To nie jest "rocket science". Po prostu trzeba zbudować coś czego ludzie chcą, wprowadzić cennik i zacząć zarabiać.

A ja pokazuję jak to zrobić na żywym przykładzie.

I udowadniam, że to działa.

Dzięki za przeczytanie,
Bogusz

PS jeżeli jeszcze nie oglądałeś to tutaj nagranie z ostatniego live'a o tym jak przejść pierwszy z etapów budowy SaaS czyli pomysł, walidacja i budowa MVP.