Bogusz Pękalski🚀 Właśnie sprzedałem swój pierwszy SaaS
5 min read

Czołem tu Bogusz 👋

Witam w kolejnym czwartkowym newsletterze.

👉 Poprzednie maile przeczytasz TUTAJ.

Aplikacje z Akademii SaaS, które mogą Cię zainteresować:

  1. DrPaper.ai - aplikacja usprawniająca cały proces pisania artykułów naukowych
  2. YouTube Comments Downloader - pobieraj komentarze spod filmów na YouTube.
  3. DM Sales - platforma wsparcia sprzedaży i marketingu b2b, dzięki której dotrzesz do kupujących.

💰 SPRZEDAŁEM PIERWSZĄ FIRMĘ

7 kwietnia 2016 roku na swoim blogu opublikowałem ten post.

Po 2 latach pracy bez większych sukcesów nad moim pierwszym startupem Groopmarkiem postanowiłem spróbować czegoś nowego.

Swoją drogą Groopmark miał taki "one-liner":

“Groopmark is a place where you can find groups of best links, picked and described by pros.”

Cały czas uważam, że był to fajny pomysł. Być może kiedyś spróbuję go uruchomić ponownie. Chociaż dziś podobną rolę spełniają newslettery czy Twitter.

Tak czy inaczej, postanowiłem wtedy publicznie zastanowić się na tym co robić dalej.

Jednym z moich pomysłów była budowa małej aplikacji w modelu SaaS, która rozwiązywałaby jakiś konkretny problem.

"Second option is building a small SaaS product with recurring payments. Something that can resolve real problems and doesn’t cost much."

Jedną z osób, która przeczytała mój post był Krzysiek, mój kolega z zespołu z jednej z poprzednich firm.

Krzysiek pracował na etacie, ale po godzinach zbudował małą apkę desktopową dla kolegi agenta ubezpieczeniowego. Była to aplikacja na Windowsa o nazwie Poliska.

Aplikacja nie była skalowalna i miała tylko jednego klienta, który zapłacił za nią raz. Szału nie było.

Krzysiek jednak widział potencjał rozwoju Poliski w coś bardziej skalowalnego. Wtedy trafił na mój blog post i zaproponował mi połączenie sił w budowie wersji webowej w modelu SaaS. Miał już nawet kupioną domenę: polisawchmurze.pl.

Podzieliliśmy się udziałami po 50% i zaczęliśmy budować aplikację. Obaj byliśmy programistami .NET, więc nie było problemu z doborem technologii i budową produktu.

Natomiast był problem ze sprzedażą, marketingiem, klientami i zarabianiem. Musiałem wziąć ten ciężar na siebie.

W tamtym okresie już od kilku lat marzyłem o utrzymywaniu się z własnych produktów i rzuceniu pracy dla kogoś. Taka była moja natura. Mogę pracować przez 16 godzin na dobę nad swoim produktem, ale 8 godzin pracy dla kogoś to dla mnie męczarnia.

Zaczęliśmy więc budować aplikację i zdobywać pierwszych klientów. Okazało się, że ludzie chcą z tego korzystać i chcą nam płacić. Kiedy pierwsze 500 zł z abonamentu wpłynęło na nasze konto to było dla mnie wydarzenie przełomowe.

Mogę coś zbudować, sprzedać to i na tym zarobić. Mogę być niezależny. To były pierwsze pieniądze, które zarobiłem z własnego produktu. Totalna zmiana mindsetu. Jeżeli mogę sprzedać coś za 500 zł to mogę i za 5 000 zł i za 500 000 zł. To tylko kwestia skali.

Co ciekawe od tamtej chwili minęło dopiero 8 lat! 8 lat temu pracowałem jeszcze na etacie.

Kolejnym krokiem było przejście w 100% na pracę nad aplikacją. Trzeba było podjąć decyzję.

W tamtym okresie byłem blisko "szklanego sufitu" zarobków programistów w Polsce. Żeby zarabiać więcej miałem opcję przejścia do bycia liderem/menedżerem lub pracy zdalnej dla zagranicznej firmy.

Nie chciałem z dobrego programisty przejść do bycia słabym menedżerem. Spróbowałem sił w opcji nr 2.

Był to okres 4 lata przed covidem, więc praca zdalna nie była taka popularna. Każda firma z UK i innych krajów chciała, żebym przyjechał przynajmniej na 6 miesięcy na miejsce. Nie było wtedy takiej opcji. Właśnie kupiliśmy mieszkanie i spodziewaliśmy się pierwszego dziecka. Poza tym zwyczajnie nie chcieliśmy wyjeżdżać z Polski.

Zostałem więc w obecnej firmie i ogłosiłem, że pracuje do końca sierpnia 2017. Od 1 września przechodzę w 100% na rozwój Polisy w Chmurze.

Żona nie była zachwycona. Szczególnie, że ja już podjąłem decyzję i w zasadzie jej to ogłosiłem, że za 3 miesiące nie mamy już stałego źródła dochodu. Było to na spacerze, a w wózeczku mieliśmy 3 miesięczną córkę. Śmiała decyzja.

Aplikacja zarabiała wtedy 1,5 tys. miesięcznie. Na etacie miałem grubo ponad 10x tyle. Do tego miałem 100 tys. zł poduszki finansowej, która miała zapewnić nam bezpieczeństwo w kolejnych miesiącach.

Nie miałem wtedy praktycznie kosztów. Hosting aplikacji mieliśmy na 2 lata za darmo w Azure. Nie miałem pracowników, podwykonawców, biura, leasingu, nie płaciłem za dziesiątki narzędzi, a ZUS był minimalny.

I tak od 1 września 2017 rozpocząłem walkę o życie, żeby jak najszybciej zdobyć klientów, którzy będą pokrywać mi koszty życia. Krzysiek został na etacie. Ja stałem się osobą nr 1 w firmie. CEO, CTO, lead developer, marketer, sprzedawca i customer support w jednym.

Miałem tylko jeden projekt na głowie. Totalny focus. I to dało efekty. Już w grudniu aplikacja zarabiała ponad 7 tys. miesięcznie. W kolejnych miesiącach przekroczyliśmy 10 tys. zł miesięcznie. To już pokrywało moje koszty życia i nie musiałem dokładać środków z poduszki bezpieczeństwa.

2018-2020 to czas rozwoju aplikacji, zwiększania MRR, jednorazowy deal na 0,5 miliona zł, przejście Krzyśka na fulltime, zatrudnienie pierwszych osób do zespołu.

Natomiast jak pewnie wiecie rynek ubezpieczeniowy to nie była moja bajka. Super pracowało mi się nad aplikacją, ale rozmowy z klientami to był ból. Nie przez same rozmowy, a przez typ klienta. To nie byli "moi ludzie". Nie rozumiałem ich, nie umiałem z nimi rozmawiać. Nie chciałem z nimi rozmawiać.

W maju 2020 oddałem tytuł CEO Krzyśkowi z zrobiłem cichy exit z firmy. Przestałem również pobierać wynagrodzenie. Zostałem pasywnym udziałowcem.

W 2021 zrobiliśmy jedno podejście do sprzedaży firmy, ale ostatecznie nie dogadaliśmy się co do warunków. Potem w zasadzie przestałem nawet o tym myśleć.

Wszystko zmieniło się na początku 2024. Rozpoczęliśmy rozmowy z potencjalnym kupcem, który swoją drogą jest wśród nas w BFC (pozdro!).

Byliśmy na zaawansowanym etapie rozmów, jednak Krzysiek miał wątpliwości czy faktycznie chce sprzedawać "swoje dziecko". Ja chciałem zrobić exit, bo i tak już nie działałem w spółce od kilku lat.

Dogadaliśmy się więc na odkup mojej połowy firmy przez Krzyśka.

Tak więc w ten wtorek sprzedałem swoją pierwszą firmę.

Co do specyfiki transakcji to może kiedyś się nią podzielę, ale na pewno jeszcze nie teraz. Może po zakończeniu całego deal.

To duży moment.

Podobny do tych pierwszych 500 zł zarobionych z subskrypcji.

Dzięki za przeczytanie,
Bogusz


















Wysłałem do Ciebie tę wiadomość ponieważ zapisałeś się na newsletter lub webinar Akademii SaaS Wszystkie informacje odnośnie przetwarzania Twoich danych znajdziesz w naszej polityce prywatności.